Z jednej strony jest to kolejny wpis na przekór tym, którzy żyją zdominowani przez stereotypy traktujące o tym, że „dziecko ogranicza”. Z drugiej – kilka praktycznych porad i krótka opowieść ze szlaku, dedykowana rodzicom lubiącym aktywnie spędzać czas ze swoimi maluszkami.

Z górami jestem związany od jakiś 25 lat. Wycieczki w pobliskie pasma górskie były w moim rodzinnym domu rzeczą naturalną. Przysłowiowy rzut beretem dzielący nas od polsko – czeskich szczytów i wzniesień sprawiał, że często jako podrostek gościłem na szlaku. Z czasem rodzinna tradycja ewoluowała w pasje, zacięcie i żądze wdrapywania się jeszcze wyżej i wyjazdów jeszcze dalej. A potem w moim, naszym życiu, pojawiła się Mia.

Nie jest to jednak opowieść o drodze życia i górskich sukcesach, ale o przeniesieniu górskiej pasji na rodzinny grunt i wykorzystanie zdobywanej przez lata wiedzy do tego, aby bezpiecznie i jednocześnie pełną parą czerpać przyjemność z górskich wędrówek z dzieckiem. Poniżej, na przykładzie majowego wyjazdu w Pieniny, kilka informacji o tym, jak przygotować się do wyjścia z małym dzieckiem w góry.

wejście z niemowlakiem na trzy korony

Nosidło

Nie tam żadne „wisiadełko” czy pseudo – nosidło. Dziecko ma SIEDZIEĆ wygodnie, a jednocześnie ma mieć możliwość swobodnych ruchów na boki tak by mogło delektować się widokami na trasie. Ponadto, niesamowicie istotne jest żeby nosidełko było wygodne dla rodzica. Wypuszczając się na kilkugodzinną górską wędrówkę musisz czuć się pewnie z dzieckiem na plecach, maluch nie może być dla Ciebie utrudnieniem czy faktycznym, odczuwalnym ciężarem. Wybierz takie nosidełko, które będzie stanowiło gwarancję komfortu, zarówno dla Ciebie, jak i dziecka. Model na który postawiliśmy to Deuter Kid Comfort II.

https://youtu.be/9UdzavH5w_I

Gdybym miał określić trzy największe zalety nosidła Deuter z pewnością będzie to „pakowność”. Oprócz standardowego załadunku jakim jest dziecko, nosidło posiada jeszcze kieszenie o łącznej pojemności 16l. To całkiem sporo, uwzględniając cały zestaw pieluszek, chusteczek i jedzenia, które trzeba zapakować na trasę. Kolejną mocną stroną jest komfort. Przez kilka godzin nosiłem ciężar o wadze ok. 15 – 17 kg i mimo, że spociłem się całkiem porządnie, to nie byłem jakoś szczególnie zmęczony. Ostatnią rzeczą, którą chciałbym podkreślić jest wykonanie nosidła. To nie kolejne, toporne nosidło zaprojektowane dla sztuki. Ktoś naprawdę miał łeb na karku i spore doświadczenie z dziećmi, projektując Deuter Kid Comfort II.

dziecko w nosidle w górach

Na zakończenie tematu nosidła dodam tylko, że na szlaku często będziecie mijać sporo tzw. „ciemnej masy” tudzież „ciemnogrodu”, czyli turystów pieprzących od rzeczy na Twój widok. Najczęściej będą pytać – po co Pan dźwiga ten namiot? albo – leniwe ma Pan to dziecko. Zdarzają się również pytania typu – Boże, czy to dziecko jeszcze oddycha? Ewentualnie – pewnie Panu niewygodnie, co? Wybaczcie takim typom. Są głupi. Jeszcze kilka lat i nauczę dziecko pokazywać środkowy palec w odpowiedzi na prostackie i cebulackie komentarze mijających ludzi.

Stylówka

Stara prawda mówi, aby małemu dziecku zakładać o jedną warstwę odzieży więcej niż dorosłemu. W warunkach górskich musisz szczególnie dbać o zachowanie odpowiedniego komfortu termicznego małego ciałka. Podróżując w nosidle, pozostające w ograniczonej pozycji dziecko, nie ma zbyt dużej możliwości na wygenerowanie ciepła poprzez ruch, dlatego stale kontroluj temperaturę na dłoniach, policzkach oraz na karku malucha. Z drugiej strony nie możesz dopuścić do przegrzania się bobasa. Pamiętaj o regularnym podawaniu wody albo innych napojów.

wejście z niemowlakiem na trzy korony

Postoje i sprawdzanie stanu pieluchy

Będąc na szlaku sprawdzajcie dziecku pieluchę kiedy tylko będziecie mieli do tego warunki. Nie zawsze można zerknąć „co w trawie piszczy” , tym bardziej gdy warunki atmosferyczne nie rozpieszczają, jednak jeśli pojawi się po drodze jakiś szałas, chatka drwala czy domek krasnoludków oferujący ochronę np. przed wiatrem – zajrzyjcie w pieluszkę. Dbajcie o komfort dziecka podczas wędrówki.

łanie na szlaku na trzy korony

Zestaw na sytuacje awaryjne

Pogoda w górach zmienną jest i złapanie przez deszcz nie należy do najprzyjemniejszych. Miej zawsze ze sobą mały, składany parasol albo pelerynkę dla maluszka (ta widoczna na zdjęciu pochodzi z ekwipunku towarzyszki Bieni. Nigdy do niej już nie wróciła.). Z kolei w porze letniej, kiedy podróżujesz przez otwarty teren, w mocno operującym słońcu, pamiętaj o osłonie główki małego pasażera oraz kremach z filtrem. Część nosideł wyposażona jest w dodatkowe daszki ochronne. Skutecznym rozwiązaniem jest też nakrycie głowy – czapeczka z daszkiem, kapelusz.

Mózg

Element ekwipunku, którego często brakuje rodzicom wybierającym się w góry. Zanim podejmiesz decyzję o wyjściu na szlak zainteresuj się jego opisem. Poczytaj o trudnościach, które możesz napotkać, prześledź opinie innych turystów i dokładnie zaplanuj trasę. Sprawdź również pogodę na dany dzień i upewnij się, że w plecaku masz wystarczającą ilość jedzenia, picia, pieluszek, ciuszków na przebranie i wszystkich tych rzeczy wymienionych powyżej.

Wskazówki dodatkowe

– Jeśli podczas wędrówki z dzieckiem w nosidle nagle się potkniesz, pamiętaj żeby zawsze padać na twarz. Dziecko jest bezpiecznie zapięte oraz z każdej strony osłonięte miękką gąbką, także da sobie rade.

– Dobierając ekipę do wyjścia, stawiaj zawsze na sprawdzonych ludzi. Mąż, ewentualnie żona, nie powinni stanowić problemu. Upewnij się jednak, że pozostałej części drużyny odpowiada podróżowanie z dzieckiem. Ostatnie czego Ci brakuje to marudzenie współtowarzyszy na szlaku. Nasza drużyna pozostaje godną pozazdroszczenia.

– Pamiętaj o odpowiedzialności, jaka spoczywa na Tobie jako rodzicu.

Do zobaczenia na szlaku.