Wybaczcie, że pierwszy wpis w tym roku nie jest utrzymany w klimacie „wielkiego podsumowania” tego, co wydarzyło się w 2015 czy też „jeszcze większych” planów, które będą miały miejscy w 2016. Zamiast tego natchniony poświątecznym obżarstwem spędziłem trochę wolnego dnia w kuchni. Na deser kurczak w szynce serrano. Zdecydowanie nie polecam wszystkim, którzy zaplanowali sobie odchudzanie w nowym roku, a także kobietom karmiącym. ¡Que aproveche!
Składniki:
kurczaczek: a dokładniej piersi z kury. Dla naszej dwójki 2 filety wystarczyły w zupełności. W sumie, co tu dużo pisać o kurze – w końcu jaka jest, każdy widzi.
jamón serrano: w dużym uproszczeniu możemy powiedzieć, że to ten gatunek szynki podobny do szynki szwarcwaldzkiej czy parmeńskiej. Podczas studiów w Hiszpanii (czyli jakieś 15 kg temu) zajadałem się serrano praktycznie na każdym kroku. W Polsce, w porównaniu do innych szynek, jej cenę uważam za zbyt wysoką i wygórowaną. Ale co tam, od święta biedny bloger może sobie pozwolić. Na jedną pierś wystarczą 3 – 4 plastry do owinięcia.
oliwki: posłużę się tutaj moją ulubioną miarą: garść wystarczy. Postawiłem na wariant zielonych, oczywiście bez pestek. Dodam, że nie przywiązuję tutaj wagi do gatunku, szczepu czy rocznika zbiorów oliwek.
suszone pomidory: takie w zalewie, zamknięte w słoiku będzie dobrym wyborem. Mały słoiczek w zupełności wystarcz.
wino: może daję w tym miejscu wyraz wielkiego dyletanctwa, ale kompletnie nie potrafię wypowiedzieć się w temacie wina i tego, jaki jego kolor właściwy jest do podawania w akompaniamencie dań mięsnych, rybnych, deserów, etc. W barku miałem akurat butelkę wina czerwonego, półwytrawnego rocznik 2003 (jeśli coś Wam to mówi to dodam, że pochodzi z rejonu Valdepenas) – 1 lampka.
czosnek: sztuk 2 ząbki.
zioła: bazylia (świeża, w listkach), tymianek (ususzony)
pozostałe: oliwa z oliwek i masło.
Co, jak i z czym:
Let the show begin! Czikena myjemy i rozbijamy, aż rozmiarami zacznie przypominać kotlet schabowy. Panowie, pamiętajcie żeby na tym etapie kontrolować wydzielanie testosteronu i adrenaliny bo łatwo zmasakrować takiego kurczaczka i potem ciężko będzie złożyć całość do kupy. Rozbitego kurczaczka odkładamy i pozwalamy mu odpocząć. Pomidory kroimy, a w zasadzie rozgniatamy aż do uzyskania czegoś na wzór pasty. Nie przejmowałbym się specjalnie tym, że ociekają olejem. Mięso na patelni wszystko ładnie wchłonie. Podobnemu procesowi poddać możemy oliwki, choć ja zdecydowałem się zostawić je przy życiu, delikatnie jedynie przepoławiając. Czosnek kroimy w cieniutkie paski.
Kolejnym krokiem jest przygotowanie roladek. Rozkładamy 3 – 4 plastry serrano, tak aby jeden na drugi nachodził na szerokości powiedzmy 0,5 cm. Muszą ładnie się do siebie kleić. Na połączonych miłością plastrach szynki rozkładamy naszego rozbitego kurczaczka. Teraz następuje czynność nakładania pomidorów, oliwek, tymianku i czosnku. Rozsmaruj pasty na całości kawałka mięsa, na samym końcu dodając posiekany czosnek i świeże liście bazylii (tylko na niebiosa umyj je wcześniej!). Tak przygotowaną roladę zwiń. Łatwizna!
Na patelni rozgrzej oliwę i masło. Pozwól roladkom delektować się w tej tłustej kąpieli, pamiętając żeby obsmażyć je dokładnie z każdej strony. Po 4 – 5 minutach wlej wino i pozwól mu się zredukować. Ostatnim etapem jest już duszenie pod pokrywką około 15 – 20 minut na małym ogniu. Łatwizna x 2!
Wpisy zamieszczane w kategorii „Stary w kuchni” adresowane są przede wszystkim do mężczyzn. Opisy, sposoby przygotowania, informacje o składnikach – daję głowę, że nie sięgają nawet do pięt najgorszemu blogerowi kulinarnemu. Ale nie w tym rzecz. Idea jest prosta: drogi mężczyzno, mężu i ojcze, zaskakuj swoją dziewczynę, żonę czy kochankę kulinarnie (w kuchni też). Dlaczego? Bo jak mawiał klasyk gatunku:
Mężczyzna, który nie potrafi gotować jest jak lew pozbawiony grzywy
– Pałlo Kułelio (albo jakoś tak)
Codziennie jesteśmy na Facebooku.
Wpadnij do nas i zostań na dłużej.